Witajcie! Wczoraj w TVP2 zobaczyliśmy tragiczny odcinek... Jednak smutnych wydarzeń - ciąg dalszy.. ;
Na stypie po pogrzebie Romana Marysia zachowuje się jak automat. Chodzi od sąsiada do sąsiada i pilnuje, żeby niczego nie brakowało... Teresa z Fryderykiem są zaniepokojeni zachowaniem córki...
- W ogóle nie płakała na pogrzebie, widziałeś?
- Wcześniej też nie.
Teresa wzdycha ze smutkiem.
- Oj, niedobrze. Nie podoba mi się to. Trzeba płakać.
Po jakimś czasie goście zaczynają opuszczać dom Pyrków. Marysia powściągliwie żegna się ze wszystkimi. Rano Teresa chce przekonać córkę, żeby dała dzieciom wolne od szkoły i codziennych obowiązków. Pyrka nie chce zmiany trybu życia rodziny.
- Jeśli zaczniemy się rozklejać, wywracać wszystko do góry nogami, to się nie pozbieramy. Wszystko musi iść normalnym torem.
Godzinę później Borys przywozi nieobecną Marysię do domu. Opowiada, że spotkał ją na przejściu dla pieszych zapatrzoną w dal bez kontaktu z rzeczywistością.
- To jest rodzaj jej psychologicznej obrony. Przez wyparcie. Maria oczywiście wie, co się stało. Wie, że Roman nie żyje, ale nie chce tego przyjąć do wiadomości.
Maria na propozycję fachowej pomocy reaguje ostro.
- Nie zamierzam chodzić do żadnego psychiatry. Zostawcie mnie w spokoju!
Gdy przychodzi Marta, Marysia przeglądająca stare zdjęcia w końcu zaczyna się otwierać.
- Człowiek się stara całe życie, na coś czeka, czegoś szuka, o coś mu chodzi. Tylko po co? Już mi się wydawało, że wszystko będzie dobrze, mam fajną rodzinę, fajne dzieci, fajnego męża, mam wszystko fajne. A tu nagle zostałam sama i nie mam siły...
To scena, którą zobaczymy już w 573. odcinku "Barw Szczęścia"! Czy Marysia pęknie i da upust swoim emocjom? Czy coś ukoi jej cierpienie po utracie męża? Odpowiedź tylko na antenie TVP 2 - lepiej nie przegapić! :-(
Teresa wzdycha ze smutkiem.
- Oj, niedobrze. Nie podoba mi się to. Trzeba płakać.
Po jakimś czasie goście zaczynają opuszczać dom Pyrków. Marysia powściągliwie żegna się ze wszystkimi. Rano Teresa chce przekonać córkę, żeby dała dzieciom wolne od szkoły i codziennych obowiązków. Pyrka nie chce zmiany trybu życia rodziny.
- Jeśli zaczniemy się rozklejać, wywracać wszystko do góry nogami, to się nie pozbieramy. Wszystko musi iść normalnym torem.
Godzinę później Borys przywozi nieobecną Marysię do domu. Opowiada, że spotkał ją na przejściu dla pieszych zapatrzoną w dal bez kontaktu z rzeczywistością.
- To jest rodzaj jej psychologicznej obrony. Przez wyparcie. Maria oczywiście wie, co się stało. Wie, że Roman nie żyje, ale nie chce tego przyjąć do wiadomości.
Maria na propozycję fachowej pomocy reaguje ostro.
- Nie zamierzam chodzić do żadnego psychiatry. Zostawcie mnie w spokoju!
Gdy przychodzi Marta, Marysia przeglądająca stare zdjęcia w końcu zaczyna się otwierać.
- Człowiek się stara całe życie, na coś czeka, czegoś szuka, o coś mu chodzi. Tylko po co? Już mi się wydawało, że wszystko będzie dobrze, mam fajną rodzinę, fajne dzieci, fajnego męża, mam wszystko fajne. A tu nagle zostałam sama i nie mam siły...
To scena, którą zobaczymy już w 573. odcinku "Barw Szczęścia"! Czy Marysia pęknie i da upust swoim emocjom? Czy coś ukoi jej cierpienie po utracie męża? Odpowiedź tylko na antenie TVP 2 - lepiej nie przegapić! :-(
Pozdrawiam,Gieniuk. :(
0 komentarzy:
Prześlij komentarz