czwartek, 15 listopada 2012

NOWY BOHATER: Kamil!

NOWY BOHATER: Kamil!
Maria denerwuje się przed wyjazdem Agatki na kolonie dla dzieci chorych na cukrzycę. Obawia się, że córka, która nie pogodziła się z chorobą, będzie się tam źle czuła i szybko zatęskni za domem. Zapraszamy na 824. odcinek „Barw szczęścia”, w którym w życiu Agaty pojawi się ktoś, kto sprawi, że dziewczyna szybko zapomni o swojej chorobie, a jej serce zabije mocniej...

Maria z Markiem przywożą Agatę na obóz. Rozglądają się z ciekawością po pokoju, gdy w jego drzwiach staje Kamil, 20-letni opiekun.
- Na razie to drugie łóżko jest wolne? - pyta Maria korzystając z okazji. Chce zostać z córką na obozie jeszcze kilka dni.
- Tak. Za dwa dni przyjedzie druga dziewczyna - potwierdza Kamil.
- A więc póki co będę mogła tu zostać?
- Albo tu z Agatą, albo w innym pokoju. Jak pani woli… I jak woli Agata - dodaje z uśmiechem sympatyczny chłopak, zerkając kątem oka na Agatę.

Widząc, że Maria i Agata chcą o czymś porozmawiać, Kamil odchodzi, zapewniając, że mają jeszcze czas, by podjąć decyzję.
- Mamo,  ty naprawdę chcesz tu ze mną zostać? - pyta wprost Agata. - W domu jesteś bardziej potrzebna. Dam sobie radę, o to się nie martw.
Maria szybko kapituluje. Wie, że córka ma rację.
- Masz codziennie dzwonić. Rano i wieczorem - mówi i mocno ją przytula.

Po wyjściu z budynku Marek podejmuje temat Kamila.

- Ten Kamil wpadł jej w oko - mówi z uśmiechem.

Maria spogląda na mężczyznę zaskoczona.

W roli Kamila zobaczymy Piotra Gawrona-Jedlikowskiego, zdolnego absolwenta łódzkiej Filmówki. „Jego gra aktorska często jest bardzo ekspresyjna, ale potrafi też pohamować emocje, aby w odpowiedniej chwili z olbrzymią siłą wybuchnąć” - można przeczytać w resume aktora.

Czy w „Barwach szczęścia" znajdzie okazje do takich ekspresyjnych wybuchów? Jedno jest pewne: między nim, a Agatką nastąpi wybuch pierwszej młodzieńczej miłości. Co z tego wyniknie? I co na to wszystko Maria? Odpowiedź poznacie oglądając kolejne odcinki tylko w TVP2.


Zobacz też:
 >>Poleć nas!<<

0 komentarzy:

Prześlij komentarz